Chcesz pachnieć jak Szarapowa? Nie ma problemu

Gwiazdy tak wielkiego formatu jak rosyjska tenisistka, Maria Szarapowa (szczerze, w tej kwestii tak akurat myślimy) zarabiają na tysiące różnych sposobów. Pomijamy oczywiście wszystko to, co da się wyciągnąć z gry w tenisa. To chyba nawet nie jest połowa budżetu Szarapowej. Lwią część Marysia czerpie z reklam. Intratne kontrakty na zawrotne sumy to chleb powszedni dla niej i jej tatusia. Jednak w razie gdyby coś się stało, jakiś niespodziewany kataklizm, kontuzja, wysypka na twarzy (ok, to już jest złośliwość) Maria ma swoje własne źródło dochodów, swój własny biznes (przezorny zawsze ubezpieczony).  

Nie tak dawno temu na rynku ''akcesoriów dla pań'' pojawiły się perfumy firmowane nazwiskiem tenisistki. Woda toaletowa ''Maria Szarapowa'' jest już oficjalnie do kupienia. Chcecie, możecie ją mieć (do wyboru są dwa opakowania - mniejsze i większe).

Nieważne jakie są Wasze pobudki (może Wasz facet ma fantazje związane z Rosjanką i... same sobie dopowiedzcie), ale chyba warto sobie coś takiego zafundować, choćby tylko z czystej kobiecej ciekawości. .

Jakie to perfumy? Według tego, co jest napisane na etykietce, powinniście pachnieć mniej więcej tym: mandarynka, owoc granatu, bergamotka, czarna porzeczka, cytryna, gardenia, jaśmin, magnolia... Czyli jak można przeczytać w opisie produktu jest to: ''Kompozycja pełna świeżości, energii, kobiecości, przy tym romantyczna i uwodzicielska jak sławna tenisistka Maria Szarapowa''. Jak to sprawdzicie, napiszcie.

No i na koniec dwa słowa od nas. Może Marii specjalnie nie lubimy, ale jedno trzeba jej przyznać. Kiedy się jest na fali, warto to wykorzystać. Przecież nie wiadomo jak długo będzie się ulubieńcem tłumów, smakowitym kąskiem dla reklamodawców i ''towarem'' (tak, wiemy, że w kontekście Rosjanki dość często używamy tego właśnie określenia) chętnie rozchwytywanym przez prasę, telewizję i cholera (Bóg) wie kogo jeszcze. Masz swój czas, więc działaj. Najlepiej jak możesz.

Coś nam się jeszcze przypomniało. Macie do wyboru jeszcze inny rodzaj perfum. Dużo wcześniej (bo w 1989 roku) swoje kosmetyki wprowadziła na rynek była już tenisistka, argentyńska piękność Gabriela Sabatini. Jak twierdzą znawcy górna nuta to połączenie egzotycznych kwiatów takich jak jaśmin i konwalia. Na pudrową podstawę zapachu składają się natomiast drzewo sandałowe, piżmo, wanilia i bursztyn. No a to był dopiero początek. Pomysł chwycił, perfumy sprzedawały się jak świeże bułeczki, interes się rozkręcił i kręci się w zasadzie do dzisiaj. Dostępna jest także linia męska, tak więc do wyboru do koloru.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.