Kobiety i sport

''Kobietą-kibicem być, to rzecz doprawdy niełatwa. Zaraz posądzą taką o miłość do Ronaldo, czy innego Beckhama i wszelkie tłumaczenia efektów żadnych nie przyniosą. To nic, że może kobiecina posiadać przeogromną wiedzę, a w sercu niezmierzoną miłość. Istotny jest wyłącznie fakt, że to "baba". A ''baby'' usadza się przy garach i pieluchach, a nie przy futbolu''. Tak zaczyna się wpis Futbolowej , który znalazłyśmy na blogu redlog.pl . Wpis "Być kobietą, być kobietą..." to kolejny kobiecy głos w sprawie sportu widzianego umalowanym okiem. Generalnie się z nim zgadzamy, chociaż...  

Naszym zdaniem to, że oprócz niezaprzeczalnej w przypadku wielu kobiet miłości do sportu, lubimy też pozachwycać się Ronaldo, Kaką czy Beckhamem, to nic złego. Konia z rzędem temu, kto udowodni, że mężczyzna oglądając Kurnikową na korcie, ani przez chwilę nie patrzy na jej uda, czy na falujący podczas gry biust. Albo nie zastanawia się, jaka ta Otylia jest zgrabna. Tylko że w przypadku mężczyzn mówi się wtedy, że to takie męskie, a w przypadku kobiet, że to puste i świadczące o kompletnym braku rozeznania w świecie sportu.

To fakt, kobieca wiedza na temat sportu jest niedoceniana. Ale jesteśmy ludźmi i oprócz statystyk ekscytuje nas też płeć przeciwna. Dokładnie tak samo jak mężczyzn. Z tą różnicą, że my musimy udowadniać, że to nie jedyna rzecz, jaka nas interesuje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.