Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Włoski szkoleniowiec, który w zeszły weekend zadebiutował jako trener zespołu z Plusligi, ciągle nie może uwolnić się od tematu reprezentacji i zakończonych prawie trzy tygodnie temu mistrzostw świata. Na spytki tym razem wziął go Kamil Składowski z Przeglądu Sportowego, a trener niespodziewanie ogłasza w rozmowie, że Związek podjął słuszną decyzję zmieniając selekcjonera. I to nie dlatego, że praca ta mu się znudziła, wypalił się, ale nie mógł kontynuować "tego projektu". Dlatego, że on nie był w stanie namówić na grę w swojej drużynie Mariusza Wlazłego, a Stephane Antiga już tak.
Trener Anastasi na pewno nie słynie ze swojej nadmiernej skromności, ale jak widać, potrafi schować ego kiedy trzeba. Szkoleniowiec został również zapytany o smutne wieści od swojego byłego podopiecznego Grześka Boćka, którego zawsze cenił na nieznikający z twarzy uśmiech i pogodę ducha. Te cechy, w jego opinii, pomogą siatkarzowi wygrać walkę z chorobą. Bo innej możliwości do siebie nie dopuszcza.
Cały wywiad do poczytania tutaj>>
Spodziewałyście się po Anastasim takich słów o Wlazłym?