Japonia to dziwny kraj, a Cristiano Ronaldo właśnie się o tym przekonał

Nie wiemy co wydarzyło się przez ostatnie dwanaście minut.

To znaczy wiemy, obejrzałyśmy nagranie programu japońskiej telewizji z udziałem Cristiano Ronaldo, ale poziom absurdu i konfuzji narastający z każdą minutą nagrania sprawił, że poczułyśmy się jeszcze bardzie przerażone od piłkarza. Jesteśmy teraz chyba trocę innymi ludźmi.

Zaczyna się od powitania Cristiano bukietem kwiatów i stwierdzeniem, że są tak samo "gorgeus" jak on, a potem najbardziej szalony ze stu dwudziestu prezenterów obecnych w studiu wnosi do niego wielką tekturową podobiznę piłkarza bez koszulki i analizuje jego muskulaturę. I kiedy jesteśmy już jak:

embed

Cristiano pokazuje swoje przyrządy do "fitnessu twarzy", a najbardziej szalony prezenter zaczyna je wypróbowywać. Nie, to naprawdę za dużo. Nie wiemy. Nie możemy.

My obejrzałyśmy, Wy też musicie:

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA