Można by powiedzieć, że z takim hiszpańskim wątkiem jak parę fotek Ikera Casillasa dla jakiegoś magazynu, mogłyśmy spokojnie poczekać do czwartkowego "Z archiwum H". Rzecz w tym, że to nie jest parę byle jakich fotek, a i magazyn nie byle jaki, bo sam wielki i niezawodny w doprowadzaniu nas do ekstazy GQ.
A skoro to magazyn lubujący się w umieszczaniu sportowców na okładkach, a do tego zbliżają się Mistrzostwa Świata na których La Roja będzie bronić tytuł, wyborem oczywistym wydaje się "el Capitano" - Iker Casillas.
Zaczesali więc naszemu Ikerowi gładko włosy, przyodziali w przynajmniej trzy różne garnitury (w każdym wyglądał bardziej seksownie od poprzedniego) i zaciągnęli przed obiektywy, a on, z nieukrywaną przyjemnością, pozował do sesji okładkowej z tajemniczym uśmiechem godnym przynajmniej hiszpańskiej Monalizy.
Powiedzieć, że zdjęcia są obłędne, to jak stwierdzić. że Iker lubi wrzucać fotki na fejsa. Jesteśmy autentycznie zauroczone i musimy przyznać, że dawno bramkarz La Roja nie wyglądał tak dobrze. Ojcostwo zdecydowanie tutaj komuś służy.
Zdjęcia, zdjęciami, ale przecież materiał making of też należy tutaj do "must watch", zwłaszcza jeśli nie chcecie przegapić takich smaczków jak pani makijażystka nakładająca podkład na ikerową twarz, wachlarz poz jakie przybierał nasz profesjonalny model, czy też po prostu jego głosu, który uspokaja nas chyba bardziej niż śpiew delfinów i szum lasu tropikalnego razem wzięte. K oniecznie klikajcie tutaj.
A jeśli jesteście ciekawe co Iker mówi na temat presji ciążącej na broniących tytuł Mistrzach Świata i o tym jak Holandia wciąż musi leczyć się z kompleksu Hiszpanii, odsyłamy do wywiadu towarzyszącemu sesji (spokojnie, po angielsku).
