Co ma wspólnego Cristian Savani z Ligą Światową, zapytacie. Były kapitan reprezentacji Włoch zszokował przecież w grudniu świat informacją, że z powodów rodzinnych i zdrowotnych pragnie zakończyć swoją wieloletnią reprezentacyjną przygodę.
Reprezentacja chciała go jednak godnie pożegnać przy okazji pierwszego meczu w tym sezonie rozgrywanego przed włoską publicznością. Okoliczność taka nadarzyła się w miniony weekend kiedy Italia pojedynkowała się z Iranem w Lidze Światowej. Gospodarze zwyciężyli dwukrotnie 3:0, a gościem specjalnym drugiego meczu był były kapitan, który oficjalnie pożegnał się z włoską publicznością.
Od trenera Mauro Berutto dostał zaś pamiątkową koszulkę z numerem 231 - tyle właśnie spotkań rozegrał w kadrze Savani.
W tym doniosłym momencie siatkarzowi towarzyszyła rodzina i tu przechodzimy do meritum. Purpurowych spodni.
O ile na pierwszy i daleki rzut oka cała ta kombinacja z tatuażem i czarnymi mokasynami całkiem przypadła nam do gustu, po zbliżeniu na spodnie...
Bardzo jesteśmy ciekawe waszej opinii ;)