To za dużo informacji naraz. Zacznijmy od części z kontuzją, która oznacza, że Pięknego Żulienia w ogóle w tym sezonie reprezentacyjny na boisku nie zobaczymy. W ogóle. Ani na polskich mistrzostwach świata ani nigdzie. Nie o taki polski mundial walczyłyśmy.
Co gorsza, leczenie może przeciągnąć się również na sezon ligowy, co pod znakiem zapytania stawia również spekulacje o jego ewentualnym pozyskaniu przez Skrę Bełchatów.
A co się stało? Nasz Julien zerwał więzadła krzyżowe co oznacza kilka miesięcy przerwy w grze. Na początku maja (trochę przespałyśmy, ale wiecie, Spała, stroje, Misza, te sprawy) Julien zamieścił na Facebooku oświadczenie treści:
To straszne wiadomości, trzymamy kciuki za szybko powrót do zdrowia, ale hola hola hola. Dziecko?
Dziecko?
Kiedy planowałeś nam o tym Julienie powiedzieć?
Wiedziałyście?