Oglądałyście wczoraj Kubę Wojewódzkiego?

Jeśli nie, to czym prędzej nadróbcie zaległości, bo Maciek, Janek, Dawid (i Tomasz Zimoch) zaprezentowali się całkowicie wspaniale.

I nieważne, że Kuba Wojewódzki przyznał na wstępie, że po raz pierwszy widzi twarze naszych skoczków (wstyd!), później ku naszemu zgorszeniu upewniał się, jak który z jego gości ma na imię (wstyd potrójny), dopytywał, czym jest belka, nie wiedział, że Dawida nie było w drużynówce na olimpiadzie i ogólnie wykazał się ignorancją skokowo-narciarską, jaka myślałyśmy nie jest możliwa w kraju Adama Małysza.

To wszystko puszczamy dobrotliwie w niepamięć, bo kiedy Kuba milkł, do głosu dochodzili nasi wspaniali chłopcy - żartowali, dogryzali sobie nawzajem, zwierzali się z sercowych rozterek, a przede wszystkim WYGLĄDALI! Jak zauważył obecny w programie Tomasz Zimoch (też polecamy!) - jak z plakatu boysbandu.

I tak dowiedziałyśmy się, że: Janek mieszka u przyszłych teściów, ma narzeczoną i będzie się żenił, bo mu kazano. Dawid ma dziewczynę i będzie się kiedyś żenił, jak mu każą. Maciek NIE MA DZIEWCZYNY (zaczynamy wierzyć w cuda), ma chłopaka i mieszka w akademiku z rodzicami , a także ma duże wymagania, bo lubi owłosione klaty u kobiet (jeszcze nie wiemy, co z tym fantem począć).

Zresztą, co my Wam będziemy opowiadać. Obejrzyjcie odcinek same TU .

[Prosimy o wybaczenie wszystkich ewentualnych literówek - tekst piszemy w pociągu zmierzającym na południe Polski. Myślicie, że lepiej wysiąść w Krakowie i lecieć od razu pod akademik, pod którym pewnie już stoi kolejka, czy uderzać do Zakopca?].

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.