Musimy porozmawiać o tatu...a nie, stop, to też żart primaaprilisowy

Uffff, jak dobrze.

No dobra, dałyśmy się nabrać. Na kilka chwil dłużej niż z żartem z Karola Kłosa. Boże, co z nami. Przecież to było pewne, że skoro jeden to i drugi. I znów zmyliło nas to, że wszystko widzimy dopiero 2 kwietnia, ale nadal.

embed

Oddychamy zatem z głęboką ulgą, bo naprawdę nie wiemy co mogłybyśmy napisać, gdyby to była prawda. Jak obronić ten tatuaż, jak udawać, że nam się podoba, i że nie widuję go codziennie w kilku wersjach przechadzając się ulicami Salwatora, i że nie ma tam tego okropnego błędu gramatycznego. No bo to przecież Andrzej, Andrzejowi wszystko się wybacza.

A czy Andrzej wybaczy nam, że w ogóle mogłyśmy pomyśleć, że sprezentował sobie takie dzieło? Ktoś taki jak on?

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.