Może i w półfinale gospodarze wynieśli ich z hali na tarczy, ale naprawdę wielkich pretensji do Jastrzębian mieć nie można było, robili co mogli, a Halkbank był po prostu lepszy.
To jeszcze Patryk Czarnowski (słuchajcie, włączył nam się ostatnio jakiś nagły crush na Patryka, winimy fryzurę):
W niedzielnym pojedynku o brąz Jastrzębski zagrał jak stary dobry Jastrzębski, a rozkojarzony Zenit mógł momentami tylko stać i podziwiać ich grę.
Przeważającymi momentami mogliśmy jednak oglądać wyrównaną piękną siatkówkę na wysokim poziomie, w której nie brakowało dramatów i zwrotów akcji. I już kiedy wydawało się, że może się nie udać, że Rosjanie jednak się ogarną...
Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3:1!
Czekamy na finał, czekamy na dekorację, to na pewno nie nasze ostatnie słowo z Ankary. Stay tuned, keep calm & Jastrzębski Węgiel!