Grand Prix Australii to przede wszystkim popis debiutantów. Młodzieniaszek z Toro Rosso Daniił Kwiat swoim dziewiątym miejscem odebrał jeden z rekordów mistrzowi Vettelowi - to on teraz jest najmłodszym punktującym kierowcą w historii F1. Rosjanin swoje dwa pierwsze punkty wywalczył w wieku 19 lat i 324 dni.
Największym bohaterem niedzielnego wyścigu został jednak debiutujący w Formule młodzieniaszek z McLarena. W podium w pierwszym w życiu wyścigu nie wierzył chyba nikt, poza nim nim samym...
A tu proszę!
AP/Rob Griffith AP/Rob Griffith
Pod wrażeniem jazdy Kevina Magnussena był sam weteran Webber...
Gdy tymczasem na słowa uznania od starszego kolegi, którego zastąpił w fotelu drugiego kierowcy Red Bulla, tak bardzo czekał, tak ciężko pracował, tak bardzo starał się godnie pójść w jego ślady Daniel Ricciardo:
Następnym razem Daniel, następnym razem. Niestety nie schodzący nigdy z twarzy uśmiech Australijczyka zniknął na moment kiedy okazało się, że miejsce na podium zostaje mu odebrane w skutek dyskwalifikacji za powtarzające się przekraczanie limitu w przepływie paliwa.
Podczas gdy młodzież i debiutanci brylowali, w Melbourne gorzej radziła sobie stara gwardia. Klasę pokazał zwycięzca wyścigu Nico Rosberg, ale sporo jego kolegów zazwyczaj dojeżdżających w czubie stawki, tym razem zajęło rozczarowujące pozycje, albo nie zajęło żadnych. Z wyścigu już na początku przez usterki bolidów wycofać musieli się Lewis Hamilton i Sebastian Vettel...
AP/David Gray AP/David Gray
Felipe Massa został skasowany przez Kamui Kobayashiego...
Fot. JASON REED
Na mecie zabrakło ostatecznie siedmiu kierowców, a problemy z bolidem nie omijały również tych, którzy na metę dojechali...
Tak swój wyścig w Melbourne podsumował Kimi Raikkonen, a jakie były wasze miny po zakończeniu pierwszego wyścigu w sezonie?