Olieg Achrem chciałby nam nieśmiało przypomnieć o dzisiejszym rewanżu z Jastrzębskim w LM

Siatkarze Resovii zapraszają na mecz i proszą o wsparcie kibiców, w Jastrzębiu wyjaśniają zamieszanie z trenerem Bernardim i Iranem.

Dobra, dziewczyny, ja wiem, że to jest refleks szachisty i wyjście z jaskini Platona, ale w ostatnim czasie mam jakaś straszną i nagłą fazę na Oliega Achrema, że nie wiem. To znaczy trochę wiem i trochę jest to związane ze światem rzeczywistym, ale to nie jest Bravo Girl, wróćmy do rzeczy.

A rzeczy są takie, że Olieg i koledzy z Rzeszowa chcieliby Was bardzo ładnie zaprosić na dzisiejszy rewanż w polskim pojedynku o Final Four Ligi Mistrzów, Olieg zaprasza tak, że nawet miny Cichego Pita nie dają rady. Patrzcie:

 

Tymczasem w Jastrzębiu w ostatnich dniach musiano się zajmować innymi problemami niż ponowne pokonanie mistrzów Polski tym razem na ich podwórku. Oto bowiem w weekend gruchnęła sensacyjna wieść o tym, że trener Loreno Bernardi zostanie trenerem reprezentacji Iranu. Zaczęło się od donosów włoskiej gazety, skończyło niby oficjalnym komunikatem od irańskiej federacji. Okazuje się, że żadne kontrakty nie zostały podpisane, a spytany o komentarz w sprawie Bernardi stanowczo zaprzecza i (nie ma co się dziwić) bardzo się denerwuje.

Jedyne, co mogę powiedzieć w tej sytuacji, to to, że nie podpisałem żadnego kontraktu z irańską federacją siatkówki . Mówię to zupełnie szczerze. Teraz moje myśli skupiają się wyłącznie na wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Asseco Resovią w Rzeszowie. Naprawdę podano informację, że jestem trenerem Iranu? A jakże mógłbym nim być, nie mając podpisanej umowy. Powtarzam z całą mocą: niczego z Iranem nie podpisywałem. Zresztą nie chcę o tym rozmawiać, a już na pewno nie teraz. Mamy ważny cel do zrealizowania, dlatego czym prędzej zakończmy ten temat - mówi szkoleniowiec.

Wersję trenera potwierdził już prezes Jastrzębskiego dodając, że ewentualne łączenie przez Włocha dwóch posad nie wchodzi w grę, zresztą, nie ma na razie takiego tematu.

Wierzę trenerowi Bernardiemu. Mam do niego pełne zaufanie. Żadne doniesienia prasowe nie zburzą wewnętrznej pewności naszego zespołu - komentuje Zdzisław Grodecki.

Mamy nadzieję, że tak się rzeczywiście stanie, bo ponownie liczymy na piękne siatkarskie widowisko na najwyższym poziomie. I znów, niech wygra lepszy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.