Nie jest to może temat dla serwisu kobiecego, ale dla sportowego jak najbardziej, a Wy już wiele razy zaskakiwałyście nas poziomem merytorycznej dyskusji w podobnych sytuacjach, dlatego bardzo jesteśmy ciekawe, jak skomentujecie sprawę, którą znów od wczoraj żyje polska siatkówka.
Zamieszanie zaczęło się jeszcze przed startem ligi, kiedy Grzegorz podpisał kontrakt z Zaksą, mimo, że jak twierdził jego dotychczasowy pracodawca - AZS Częstochowa, miał z nimi ważną słowną umowę na kolejny sezon. Częstochowa wystosowała wniosek o (zgodną z regulaminem) dwuletnią dyskwalifikację oraz karę 200 tysięcy złotych.. Zarząd PZPS wówczas wniosek odrzucił, ale sprawa została przekazana do Sądu Odwoławczego, który wczoraj nieoczekiwane zmienił pierwszy werdykt: Bociek został zawieszony na cztery kolejne mecze Plusligi, został ukarany grzywną 25 tysięcy złotych, dodatkowe 60 musi wyłożyć Zaksa.
Przywołana do tablicy prezes Nowosielska dalej twierdzi, że rację ma jej strona, podważając obiektywizm Gołaszewskiego, który swego czasu sprawował funkcję prezesa klubu z Częstochowy.
Bardo zadowolony z werdyktu, co zrozumiałe, jest za to obecny prezes AZS-u Konrad Pakosz, który idzie o krok dalej i oczekuje stawienia się Boćka na najbliższym treningu w Częstochowie.
[źródło: przegladsportowy.pl ]
Odwoływać od wyroku Sądu Odwoławczego już się dalej nie można, ale wygląda na to, że obydwie strony ciągle mają bojowe nastawienie, a konflikt może przenieść się na drogę prawną.
Oby tylko najbardziej nie ucierpiała na tym wszystkich kariera sportowa Grześka, w końcu naszej reprezentacyjnej nadziei. Co Wy sądzicie o całej tej historii?