Ukochana Cesca Fabregasa udzieliła obszernego magazynowi "Lecturas" okraszonego jej bardzo elegancką i kobiecą (w założeniu) sesją zdjęciową. Photoshopem bije tu na kilometr, mogłoby być to wszystko bardziej naturalne i świeże, ale i tak, przynajmniej w mojej skromnej opinii, Daniella prezentuje się tu bardzo ładnie. Oceńcie same:
Bohaterem towarzyszącego sesji wywiadu jest przede wszystkim, co zrozumiałe, Cesc Fabregas. Daniella nie może się nachwalić swojej drugiej połówki, którą kocha i podziwia, mówi, że piłkarz jest najwspanialszą osobą, jaką spotkała w życiu, ma złote serce, dba o rodzinę i przyjaciół, w pracy jest ambitny i odporny na presję. Świetnie dogaduje się też z jej dziećmi, które traktują go jak "starego przyjaciela" i często gdy mama im na coś nie pozwala, te udają się do niego z prośbą o wstawiennictwo.
Daniella wspomina początki związku, opowiada, że gdy poznali się w Londynie przez wspólnych znajomych, w ogóle, jako osoba nie interesująca się za bardzo sportem, nie miała pojęcia, że ma do czynienia z jednym z najsłynniejszych piłkarzy świata. Zapytana o sporą różnicę wieku dzielącą ją z ukochanym, stwierdziła, że Cesc jest bardzo dojrzałym mężczyzną, znacznie dojrzalszym od niektórych dwa razy starszych od niego, których zna. I że nie bierze opinii ludzi, którzy jej nie znają za bardzo do siebie.
A opinie ludzi, których zna i ceni były dla niej od początku przychylne. Daniella wyznaje, że została bardzo ciepło przyjęta przez teściów (mama Cesca jest zaledwie 10 lat starsza od niej) oraz przez partnerki kolegów piłkarza z drużyny. Co już wiemy, szczególną sympatią zapałały do siebie ukochane Fabregasa i Messiego.
A Shakira?
No to może jeszcze słowo o córeczce?
Nie wspomniałyśmy o tym, że gdzieś wcześniej w wywiadzie przewija się wyznanie o tym, że ich miłość jest jeszcze większa teraz niż w początkach znajomości.
I widzicie, przetrwałyśmy cały wywiad i sesję z Daniellą bez grama złośliwości ;)
Ale naprawdę nie ma się czego przyczepiać, czyż nie?