Ostrzegamy: nie mamy dobrych wieści na miły poranek

Wdech, wydech. Bogdan Wenta nie jest już trenerem Vive Targów Kielce.

I nie, bynajmniej nie żartujemy. Po prostu ni stąd ni zowąd oficjalny fanpage Vive Targów Kielce oznajmił, że "Talant Dujszebajew będzie nowym trenerem KS Vive Targi Kielce. Bogdan Wenta zostanie menagerem klubu!".

Nigdy nie popełniajcie też mojego błędu. Jeśli przebywacie w miejscu, gdzie nie chcecie zrobić z siebie kretyna, to nie przeglądajcie twittera. Ja przeglądałam, stamtąd właśnie przeczytałam jakieś chaotyczne wpisy, że "panie Bogdanie dziękujemy", "nowy trener Vive Targów Kielce" i dobrze byłoby, gdybym zareagowała tak...

embed

ale zaufajcie mi, wyglądałam dużo gorzej.

Nie, żebyśmy miały coś przeciwko nowemu trenerowi Vive. Dajmy się mu wykazać, bo anonimowe nazwisko to to nie jest na pewno. Dwukrotne zwycięstwo Ligi Mistrzów, trenowanie najlepszych hiszpańskich ekip to nie jest byle co. Po prostu na razie nie możemy otrząsnąć się z szoku, bo przecież Bodgan Wenta i Vive Kielce to taka jedność jak Matt Anderson i samotność sandały i skarpetki Polaków.

Pan Talent Talant pojawiał się już, co prawda, w typach na nowego trenera mistrzów Polski wiosną ubiegłego roku, kiedy Wencie kończył się kontrakt, wówczas jednak zespół zdecydował się na przedłużenie umowy z legendarnym trenerem. W obecnym sezonie Vive w Polsce jest nie do zatrzymania, za to w Lidze Mistrzów wiedzie się Kielczanom już gorzej. Prezes zespołu wyjaśnia jednak, że nie to wyniki zadecydowały o niespodziewanych ruchu transferowym.

Z Tałantem rozmawialiśmy już od dłuższego czasu, jeszcze jak prowadził Atletico Madryt - wyjaśnia szef Vive Targi Kielce. - Zdecydowałem się teraz na umowę, bo wiem, że chciały go zatrudnić potężne kluby, jak Paris Saint Germain i zwycięzca Ligi Mistrzów HSV Hamburg. Musieliśmy działać szybko, bo bałem się, że przegramy tę wojnę. Tałanta uważam, podobnie jak Bogdana, za jednego z najlepszych trenerów. Wiem, że trochę ryzykuję, bo zmiana następuje w połowie sezonu, ale cóż, całe życie to ryzyko - dodał Servaas.

Bogdan Wenta, tymczasem wcale się nie obraża, o swoim następcy ma tylko dobre słowo, a do nowej roli podchodzi z entuzjazmem.

Powiał nowy wiatr. Świeże powietrze bardzo przyda się zespołowi. Doskonale znam Tałanta. Już jako zawodnik był świetny. Przejmuje dobry klub z klasowymi graczami. Może wykrzesać z nich jeszcze więcej - stwierdza. - Jestem bardzo ciekaw, jak to będzie. Traktuję nową rolę jako krok w rozwoju. Nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że podołam.

Tak czy inaczej, takich widoków już nie będzie.

embed

I co Wy na to?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.