Tak dla Roberta Kubicy zakończył się debiut w WRC

Polski kierowca dachował na otwarcie drugiego dnia zmagań w Rajdzie Wielkiej Brytanii.

Ale teraz możemy zbiorowo odetchnąć z ulgą, Robertowi ani jego pilotowi nic się nie stało. Przypomnijmy - Kubica po tym jak zakończył swoje starty w klasie WRC-2 zwyciężając całą serię , dostał ofertę poprowadzenia Citroena i rywalizacji z najlepszymi w klasie WRC w Rajdzie Wielkiej Brytanii. Pierwszy dzień rywalizacji wypadł obiecująco - Polak uplasował się na siódmej pozycji ze stratą 35.4 sekundy do prowadzącego Sebastiana Ogiera.

Niestety, dzisiejsze starty zakończyły się dla Bobbiego fatalnie. Według relacji jadącego za nim Daniego Sordo, samochód kierowany przez Roberta ześlizgnął się na błocie z trasy i skończyło się na dachowaniu. Chwilę później zespół Citroen potwierdził oficjalnie wypadek i poinformował, że kierowca i pilot wyszli z niego bez szwanku.

Gorzej z samochodem, ale najnowsze doniesienia są takie, że być może Robertowi uda się powrócić na trasę rajdu. Warunki są dwa. Jego samochód musi być na tyle sprawny, żeby dało się naprawić wszystkie usterki, po drugie - mógłby wystartować dopiero w sobotę i otrzymałby 30 minut kary.

Trzymajmy kciuki!

AP/Jon Super AP/Jon Super

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.