Tu jest Ameryka Południowa i tu się strzela gole! Reprezentacja Messiego jako pierwsza ze strefy Ameryki Południowej wywalczyła awans na mudnial w kraju odwiecznego rywala, a soczystą kropą nad długaśnym i był właśnie wczorajszy mecz z Paragwajem. Siedem goli, w tym dwa autorstwa naszej pchełki (co prawda oba z rzutów karnych, ale kto by się tam przejmował), jeden podpisany przez Sergio Aguero, jeden Maxi Rodrigueza i jeden Angela Di Marii. W przeciwieństwie do meczu Brazylia Portugalia tutaj gracze Realu i Barcy współpracowali w zdobywaniu goli, a nie wrzucali przeciwników na bramkarzy. Hmmm, może to, że grają w jednej reprezentacji może mieć z tym jakiś związek.
Dla Paragwaju strzelał nasz stary śliczny znajomy Roque Santa Cruz oraz Jose Ariel Nnunez.
Przed meczem Roque i Leo wymienili się roślinkami:
No dobra, tak naprawdę to zasadzili oliwne drzewko pokoju. Ale gdzie, na stadionie?
Tym sposobem, na dwie kolejki przed końcem eliminacji Argentyna ma siedem punktów przewagi nad drugim w tabeli Urugwajem i Messi już może zaczać obmyślać sposoby na bycie lepszym od kolegi z szatni.
PS. Pamiętacie jeszcze kogoś takiego, jak Fernando Gago? Otóż żyje on i ma się dobre i jest chyba jeszcze ładniejszy niż wtedy, gdy był naszym młodzieńczym guilty crushem.