No i się zaczęło. Za co (tak naprawdę) z kadry "wyleciał" Bartman?

Eksperci nie wierzą w powody czysto sportowe.

Tego właściwie można było się spodziewać. Mamy teraz trochę powtórkę z odsunięcia Krzyśka Ignaczaka, która dla niektórych okazała się na tyle sensacyjne, że zaczęły pojawiać się absurdalne i szybko zdementowane doniesienia o wyrzuceniu dyscyplinarnym za picie alkoholu. W przypadku Bartmana pojawiła się pogłoska, iż na jednym z ostatnich treningów doszło pomiędzy nim a kolegą z zespołu do słownej utarczki, ale nikt z kadry tych doniesień komentować nie chce wychodząc z założenia, że takie sprawy powinny być załatwiane wewnątrz grupy.

Mogę się tylko domyślać, co się wydarzyło. Moim zdaniem trener powinien wyjść i powiedzieć, co stało za jego bardzo radykalną decyzją - powiedział w rozmowie ze sport.pl Wojciech Drzyzga.

Według eksperta, nawet jeśli Bartman prezentował się słabiej, na tak ważnego gracza trener z reguły czeka, aż dojdzie do formy.

Jeśli wpływ na to miała kontuzja, a Bartman narzekał na zdrowie w ubiegłym tygodniu, to też można było dać mu czas - dodaje Drzyzga. I kończy: - Ostatni powód, jaki mógł dać Bartman, to kwestie dyscyplinarne. Ja w nie po prostu nie wierzę.

O wiele bardziej odważny w swoich osądach jest były reprezentant kraju, a obecnie członek zarządu PZPS, Paweł Papke.

Na pewno Bartman w tym sezonie nie prezentował takiej formy jak w poprzednim, nie grał na podobnym poziomie jak w Pucharze Świata czy w ubiegłorocznej Lidze Światowej . Ale w moim odczuciu na taką decyzję trenera nie wpłynęły tylko względy sportowe. Towarzyskich spotkań z Serbami [w weekend Polacy przegrali wszystkie trzy mecze w Belgradzie] nie transmitowała żadna telewizja , ale widziałem zdjęcia, które według mnie świadczą o tym, że między zawodnikami doszło do nieporozumień. Trener musiał rozwiązać problemy drużyny, zdecydował się zrezygnować z usług Zbyszka Bartmana i dać mu trochę czasu na przemyślenie pewnych sytuacji.

W dalszej części rozmowy (którą w całości możecie przeczytać tuta j) Papke twierdzi, że konfliktów nie budziła rywalizacja na pozycji atakującego, a do spięć dochodziło na innej linii. Jakiej? Tego były siatkarz zdradzić nie chce.

Andrea Anastasi głos w sprawie Bartmana zabierze najpewniej w czwartek kiedy będzie do dyspozycji mediów przed rozpoczynającym się w piątek Memoriałem Wagnera. Tymczasem Przegląd Sportowy twierdzi, że szkoleniowiec w rozmowie z działaczami PZPS-u (najwyraźniej Paweł Papke był wówczas zbyt zajęty udzielaniem wywiadu) stwierdził, że Bartman nie zagra na EURO tylko i wyłącznie przez wzgląd na swoją słabszą ostatnio formę.

Jak myślicie? Coś w tym jest, czy kolejna awantura o nic?

Więcej o:
Copyright © Agora SA