Krzysztof Ignaczak komentuje brak powołania do kadry

Libero zaprzecza wszystkim sensacyjnym doniesieniom, które obiegły wczoraj media.

Decyzja trenera Anastasiego o nie powoływaniu doświadczonego libero na wrześniowe mistrzostwa Europy spowodowała niesamowite zamieszanie, nie ma co się dziwić, że media rozpoczęły swoje spekulacje. Praktyki te podsycali eksperci i sam prezes PZPS-u , który przyciśnięty do muru wyznał, że wcale nie musiało chodzić o oczywisty powód - "zaangażowania wiekowego" i niestabilnej formy podczas Ligi Światowej.

Pojawiły się plotki, że Igła dlatego milczy na temat decyzji trenera, bo obraził się na niego za to, że o wszystkim dowiedział się z mediów. Śmielsze publikacje podawały absurdalną informację, iż Krzysiek został odsunięty od kadry dyscyplinarnie za spożywanie alkoholu. Ani minuty nie chciało nam się w to wierzyć, ale, mimo wszystko, oświadczenie Ignaczaka zamieszczone na jego blogu , przyjmujemy z dużą ulgą.

Oto jego treść:

"Witajcie. Uznałem, że należy się Wam kilka słów wyjaśnień. W związku z zaistniałą sytuacja, dotyczącą braku powołania mojej osoby do kadry. Pojawia się w mediach wiele spekulacji i plotek na ten temat. Żeby uciąć je wszystkie opiszę Wam dlaczego nie wypowiadam się w mediach a "zaangażowani" próbują zgadywać, strzelając na oślep i podając fałszywe powody mojej nieobecności. Po pierwsze nie było dla mnie niespodzianką brak mojego powołania. Trener Anastasi rozmawiał ze mną o swojej koncepcji zespołu już dwa tygodnie wcześniej. Po drugie uważam, że z szacunku do jego osoby nie wypada mi pierwszemu zabierać głos. To trener powinien zabrać pierwszy głos na temat powołań do reprezentacji. Możecie spodziewać się w niedługim czasie jego wypowiedzi, dlaczego takie a nie inne decyzje zostały podjęte. Mogę Was zapewnić, że żaden z podanych powodów medialnych spekulacji nie jest prawdziwy."

No to czekamy. Obszerny wywiad z Andreą Anastasi, który ma ukazać się niebawem, już zapowiada Przegląd Sportowy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.