Ivan Zaytsev wynosi sztukę robienia sobie zdjęć z kotami na nowy poziom

A w naszym zauroczeniu Ivanem jest coraz mniej miejsca na "guilty", coraz więcej na "pleasure".

Prawda jest taka, że absolutnie każdy sportowiec (tudzież człowiek w ogóle) fotografujący się z absolutnie każdym zwierzęciem wygląda słodko, uroczo, rozczulająco i tak dalej. Ale jeśli z małym bezbronnym kociakiem pozuje mężczyzna, który na co dzień wygląda jakby miał właśnie zapakować żyletki do kieszeni i jechać na ustawkę z kibicami Hutnika Kraków, efekt wychodzi właśnie taki jak w przypadku Ivana Zaytseva:

embed

No chyba, że kot postanawia odmówić współpracy.

embed

Wygląda na to, że wrzucanie zdjęć świeżo poślubionego małżonka z kotem na portale społecznościowe to nowe hobby Aschling, no ale spróbujcie spojrzeć w oczy Ivana i powiedzieć, że Wam się to nie podoba.

W oczy kota nie patrzcie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA