Sex and The City, czyli Hiszpanie w Nowym Jorku

La Roja (to ten "sex") przybywa do miasta, które nigdy nie śpi (to oczywiście to "The City").

Skąd takie idealnie połączenie? Ano, by rozgrzać trochę stawy meczami towarzyskimi przed Pucharem Konfederacji i poprzytulać się pod różnymi szerokościami geograficznymi, hiszpańska reprezentacja udała się w małe turnee po USA. Weekend chłopcy spędzili w Miami, teraz przyszedł czas na gwóźdź programu, czyli New York City!

 

Pobyt w tak kultowym mieście poruszył nawet twarde serce Vicente del Bosque i hiszpański trener wspaniałomyślnie dał piłkarzom całe wolne popołudnie by mogli zwiedzić miasto na własną rękę - czytaj: porobić sobie zdjęcia z kciukiem przy każdym turystycznym obiekcie.

embed
embed
embed
embed
embed

Po zwiedzaniu przyszedł czas na drugi obowiązkowy punkt wycieczki - zakupy w najsłynniejszych i najmodniejszych nowojorskich butikach. Wydawać by się mogło, że mieszkańcy NYC przywykli do wszelkiego rodzaju celebrytów z całego świata drepczących przyspieszonym krokiem po ich wąskich chodnikach i nie będą ze śliną spływającą po brodzie biec po autograf. Najwyraźniej jednak widok hiszpańskich byczków to było dla nich za dużo i nawet oni dali się porwać kibicowskiej gorączce.

Czy chłopcy byli zadowoleni, że przeszkadza się im w zakupach na Piątej Alei? Hmm, nie trzeba być wybitnym specjalistą od mowy ciała (bądź jak kto woli, biczfejsów), by się tego domyślić.

embed
embed
embed
embed

Szczerze mówiąc, Pique na tym zdjęciu ma tak wiele mówiącą minę, że bałybyśmy się aparat nawet z torebki wyciągnąć, nie mówiąc o cykaniu chamskich słit-fan-focie. Ale do odważnych świat należy.

embed

Co ciekawe, a raczej urocze i "Awwww", nasze Fabrique połączyło się w swoich ojcowskich obowiązkach i wspólnie udało się do sklepu z artykułami dla dzieci po prezenty dla pociech. Jak widać, nie obyło się bez ostatecznej konsultacji zakupów z partnerkami.

embed

Ach, nawet w dobrze garderoby udzielił im się nowojorski klimat - stylówa na młodocianego gangstera z Brooklynu jak się patrzy.

Apropo stylówy, Davidowi tak się spodobała ta prezentowana tamtego popołudnia, że osobiście wrzucił na Twittera swoje zdjęcie zrobione przez jednego z paparazzi i tym samym sprowokował nas do bardzo niewybrednego komentarza na temat tej uroczej torebeczki spoczywającej na jego piersi. Komentarz jest następujący: Ciekawe co Zaida i Olaya, na to że tatuś podbiera im garderobę?

embed

Garderoby specjalnie wyszukanej nie miał za to Fernando, ale, dziewczęta, drogie nasze kochane dziewczęta, wyglądał tak dobrze, jak nie wyglądał od dobrych kilkunastu miesięcy. Hot, hot, hot.

embed
embed
embed
embed

Co nie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.