Nasz crush na Cesara pojawił się już przy okazji Wieczorku Hiszpańskiego, który dawno, dawno temu organizowała Chelsea TV . Potem bywało już nieco różnie - a to czasami nieco rósł, gdy zobaczyłyśmy jego nagrany specjalnie dla Maty film z życzeniami, a to nieco gasł, gdy Benitez zapominał o nim na długie tygodnie. Aż mamy dzień dzisiejszy, nasz crush gwałtownie dorósł, wymknął się spod kontroli i krzyczy nam "hot!!" prosto w twarz.
Odkąd Vicente del Bosque umieścił go w grupie 26 piłkarzy powołanych na Puchar Konfederacji (który będzie też pierwszym turniejem w jakim Cesar weźmie udział jako senior), nazwisko Azpilicueta stało się nagle nazwiskiem niezwykle gorącym - w mgnieniu oka hiszpański magazyn DT zaprosił go do swojego studia na sesję i przy okazji zadał kilka sztampowym pytań do wywiadu.
Ale sesja, dziewczęta, sesja to jest... no dobra, może nie jest to arcydzieło współczesnej fotografii, ale dla nas jest piękna i co więcej, odkrywa nam Cesara całkiem na nowo. Do tej pory jakoś wyobrażałyśmy sobie Hiszpana jako typ t-shirt+jeansy, a tutaj, poza dwoma pierwszymi ujęciami, które rzeczywiście są w tym klimacie...
...mamy ukierunkowanie bardziej w stronę nowoczesnej elegancji i niebanalnych, acz smacznych połączeń. Wiemy, że na co dzień tak się nie nosi, ale tutaj wygląda cóż, po prostu zjawiskowo. No i gdzie on chował wcześniej te kości policzkowe? Skąd to spojrzenie nagle takie przeszywające?
Jak tylko skończymy pisać ten tekst ustawiamy sobie to zdjęcie w niebieskim garniturze na tapecie.
Z ciekawostek z wywiadu: nie macie co wysiadywać nocami na stołkach barowych w londyńskich klubach - na słynnych imprezach Romka Abramowicza Cesar nigdy nie był i słyszał o nich tylko legendy. W ogóle to na imprezy nie chodzi, bo lubi spędzać czas ze swoją dziewczyną (!!!) i dwoma psami oraz gotować hiszpańskie potrawy. No tak.
To jednak nie jest to, co zasmuciło nas najbardziej i sprawiło, że zaczęłyśmy wątpić w jego wewnętrznego hiszpańskiego byczka. To ta wypowiedź na temat Twittera:
Spoko, Cesar, nie martw się, damy głowę, że jak wrócisz ze zgrupowania i Pucharu Konfederacji będziesz już nie tylko miał swoje konta na Twitterze, Facebooku, Instagramie i Pintereście, ale także klasyczne focie z rąsi/z obiadu/z autokaru/z pucharem i półnagi w szatni/z kciukiem na każdym z nich i ba! Będziesz z tego cholernie dumny. Zaufaj nam, ale przede wszystkim zaufaj swoim kolegom.