I wszystko jasne. Prawie jasne było już w minuty po zakończeniu rywalizacji finałowej z Zaksą, kiedy Zbyszek w wywiadzie telewizyjnym ogłosił, że raczej nie zostanie w Rzeszowie, bo klub nie podjął z nim żadnych rozmów. Okazało się, że z tymi włodarze mistrza Polski czekali na zakończeniu sezonu, a pierwsze przecieki z negocjacji dawały jeszcze nadzieje na przedłużenie współpracy.
Dziś już wiemy, że tak się nie stanie.
Nie wiadomo na razie gdzie Bartman będzie kontynuował swoją siatkarską przygodę, sam wspominał jednak o "fajnych ofertach zza granicy", więc zginąć, nie zginie. (Podobno najbardziej prawdopodobny jest teraz kierunek turecki).
Zaskoczone?