Zaczęło się od zdjęcia na blogu nieznajomej...
...które nakazało nam (oczywiście już po tym, jak przestałyśmy się kretyńsko ślinić i powtarzać "awwww" przez dwie godziny pod rząd) sprawdzenie Facebooka Rooneya, czy aby nie umnknęły nam jakieś zabijające słodkością ostatnie zdjęcia Kaia. I co? I okazało się, że ominęły!
Nie wiemy jakim cudem mogłyśmy przegapić rozbrajające zdjęcie spod choinki, na którym Kai spełnia się w roli małego perkusisty...
Facebook.com
...oraz jeszcze chyba słodsze zdjęcie obu panów w kuriozalnych wyrobach przemysłu tekstylnego (a raczej nie przemysłu a - manufaktury. Swoją drogą, nie podejrzewałyśmy Coleen o takie zdolności) - czyli rozpinanym babcino-hipsterskim swetrze Wayne'a i wełnianych śpioszkach Ralpha Laurena (!) Kaia, którzy "oglądają razem mecz".
Facebook.com
Awwww!