No dobra, ale najpierw, dla przyzwoitości, kwestie sportowe.
Sobotni konkurs wygrał Gregor Schlierenzauer, wyrównując tym samym rekord zwycięstw w Pucharze Świata Mattiego Nykaenenena (46 wygranych). Nie obyło się bez pamiątkowej foci na facebooka z "małego party w hotelowym pokoju z serwismenami i trenerami". Tylko co oni tam piją?
Schlieri przyćmił tym samym wyczyn naszego Kamila, który wyrównał rekord Polski Piotra Żyły (232,5 metra) i zajął piąte miejsce. Żyła był szósty Maciek Kot 16., Krzysztof Miętus 25., Dawid Kubacki 32.
Sobotni konkurs w Vikersund był bardzo udany - panowie latali daleko, humory dopisywały, Żyła był przez jakiś czas na prowadzeniu, które stracił na rzecz Kranjca. Stoch skoczył równo ze Słwoeńcem, ale uplasował się za nim. Dla Piotra Żyły szóste miejsce to jak dotąd najlepsze osiągnięcie jeśli chodzi o starty w zawodach Pucharu Świata. No i ten rekor POlski. Powinnyśmy więc być zadowolone, ale my wciąż marzyy o podiach. Czy powinnyśmy przestać?
Emocjonującą walkę o zwycięstwo stoczyli w sobotę Schlierenzauer i Ammann. Gregor poszybował aż na 240. metr, ale wylądował bez telemarka. Simon skoczył 229,5 i przegrał z Austriakiem o zaledziw pół punkta! Trzeci był Robert Kranjec.
W niedzielę chłopcy też latali jakby naczytali się "Ody do młodości" Mickiewicza i znów miałyśmy apetyty na polskie podium. I znów skończyło się "tylko" na dziesiątce. No właśnie, tylko, czy aż? Kamil był siódmy, Piotrek dziesiąty, Maciek Kot 14., Krzysztof Miętus - 23., a Dawid Kubacki - 28.
Wygrał, wspaniałym skokiem, RObert Kranjec, Schlieri musiał się zadowolić najniższym stopniem podium, drugi był Michael Neumayer.
Sobotni konkurs w Vikersund był bardzo udany - panowie latali daleko, humory dopisywały, Żyła był przez jakiś czas na prowadzeniu, które stracił na rzecz Kranjca. Stoch skoczył równo ze Słwoeńcem, ale uplasował się za nim. Dla Piotra Żyły szóste miejsce to jak dotąd najlepsze osiągnięcie jeśli chodzi o starty w zawodach Pucharu Świata. No i ten rekor POlski. Powinnyśmy więc być zadowolone, ale my wciąż marzyy o podiach. Czy powinnyśmy przestać?
Emocjonującą walkę o zwycięstwo stoczyli w sobotę Schlierenzauer i Ammann. Gregor poszybował aż na 240. metr, ale wylądował bez telemarka. Simon skoczył 229,5 i przegrał z Austriakiem o zaledwie pół punkta! Trzeci był Robert Kranjec.
W niedzielę chłopcy też latali jakby naczytali się "Ody do młodości" Mickiewicza i znów miałyśmy apetyty na polskie podium. I znów skończyło się "tylko" na dziesiątce. No właśnie, tylko, czy aż? Kamil był siódmy, Piotrek dziesiąty, Maciek Kot 14., Krzysztof Miętus - 23., a Dawid Kubacki - 28.Wygrał, wspaniałym skokiem, Robert Kranjec, Schlieri musiał się zadowolić najniższym stopniem podium, drugi był Michael Neumayer.
No dobrze, to teraz możemy przejść do najbardziej interesującej kwestii weekendu, czyli oficjalnego profilu facebookowego Piotra Żyły. Piotrek stał się ostatnio - po słynnym garbiku i fajeczce - prawdziwą gwiazdą polskich mediów i oczywiście nie możemy sobie z tej okazji odmówić małego, hipsterskiego #znalysmygowczesniej.
Charakterystyczny styl wypowiedzi Wiewióra zjednał mu zagorzałych fanów nawet wśród tych, którzy skokami interesują się "tak sobie", a tytuł Złotoustego polskiego sportu to tylko kwestia czasu. No i właśnie to wcale nie ułatwia rozstrzygnięcia kwestii czy ten, swoją drogą rewelacyjny profil jest prowadzony przez samego Piotrka czy też nie.
No bo z jednej strony jest tam mnóstwo zdjęć przemawiających za jego autentycznością, ot, choćby takie...
...ale już opis do poniższego...
Facebook.com/Piotr Żyła Official
...czyli:
(pisownia oryginalna!)
...brzmi tak bardzo po żyłowatemu, że aż jest to podejrzane. Bo przecież co innego śmiesznie mówić, a co innego śmiesznie pisać, poza tym, nie jesteśmy, szczerze (i z małym smuteczkiem) mówiąc, przyzwyczajone do takiego dystansu i autoironii wśród polskich sportowców. Ale gdyby okazało się, że to naprawdę profil prowadzony własnoręcznie przez Żyłę, byłybyśmy przeszczęśliwe. Wiecie coś na ten temat?