Hiszpania mistrzem świata w piłce ręcznej!

Mistrzom oczywiście gratulujemy, ale nie możemy zupełnie zrozumieć, co się stało z Danią?!

Z Danią, której po odpadnięciu Polaków zgodnie kibicowałyśmy, z Danią, która nie przegrała do finału żadnego meczu, z Danią która się w owym finale tak strasznie, strasznie pogubiła i dała pogromić Hiszpanom. Wynik 35:19 mówi sam za siebie.

Zaczęło się od trzypunktowego prowadzenia Hiszpanii, ale Danii udało się jeszcze utrzymywać przez jakiś czas jednobramkową stratę. Aż coś się zacięło, źle bronił Landin, zmienił go Green, ale wcale nie na lepsze, a Hiszpanie zaczęli bezlitośnie punktować iw wychodziło im wszystko. A nawet, jeśli czasem (rzadko) coś im nie wychodziło, to Duńczycy zupełnie nie potrafili tego wykorzystać. Ani Hansen, ani Mollgaard, ani nawet król strzelców turnieju Anders Eggert nie byli w stanie pomóc mistrzom Europy. Nie pomagały kolejne "czasy" trenera Wilbeka, nie pomagało nic.

Fot. GUSTAU NACARINO REUTERS

Arpad Sterbik bronił jak w transie, doping hali w Barcelonie przypinał Hiszpanom skrzydła i w drugiej połowie mogłyśmy obserwować totalny, absolutny pogrom. Ostatnia bramka turnieju należała wprawdzie do Duńczyków, ale była to bramka na 19:35.

Hiszpanie są przeszczęśliwi, wygrali turniej u siebie i zostali mistrzami świata po raz drugi w historii - ostatnio udało się im to w 2005 roku, w Tunezji.

Dzień wcześniej brąz zapewnili sobie Chorwaci, wygrywając ze Słowenią 31:26.

PS. Jakby co, to ja mogę przytulić smutnego Nikklasa Landina

Fot. MARKO DJURICA REUTERS

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.