Jakby nie było, Sławek Szmal przed Białorusinami ostrzegał. Razem z kolegami z kadry zapowiadał również, że sami jeszcze nie wiedzą na co ich do końca stać i jak będzie wyglądać gra zespołu po gruntownym remoncie. Pierwsza połowa inauguracyjnego spotkania wyglądała obiecująco, niestety w końcówce Polacy pozwolili Białorusinom na szaleńczą pogoń "kadra Wenty style", ale na całe szczęście w nerwowej atmosferze udało się uratować zwycięstwo (24:22).
Najbliższa okazja do sprawdzenia teorii bramkarza już dziś wieczorem (20:15). W kolejnym spotkaniu grupowym zmierzymy się z Arabią Saudyjską, rywalem egzotycznym nawet dla naszego sztabu szkoleniowego.
W pozostałych grupach, tymczasem, raczej wszystko zgodnie z planem, bez zaskakujących rozstrzygnięć. Wiecie, business as usual.