No dobrze, cieszenie się z tego, że jakiś superhot sportowiec nie jest już z jakąś superhot modelką to nasza praca jest niskie i godne moralnego potępienia, ale w przypadku motocyklisty rajdowego Kuby Przygońskiego i miss Polonia Marceliny Zawadzkiej, sprawa ma przecież drugie dno.
Nie tak dawno światem polskich mediów (i nami!) wstrząsnął rasistowski wpis Kuby na Facebooku, zachęcający do głosowania na Marcelinę w konkursie Miss Universe :
Niefortunny wpis Przygońskiego fot. facebook.com
...a teraz okazuje się, że całe zamieszanie i robienie z siebie - pardon Kubo, ale taka jest prawda - głupka, nie dość, że zepsuło mu reputację, to jeszcze wcale nie przysporzyło punktów u samej zainteresowanej. Nie wiemy wprawdzie, czy skandal z "małpą z Kongo" miał wpływ na jej decyzję o zerwaniu z Kubą, czy może po prostu coś się między nimi wypaliło, faktem pozostaje, że miss rzuciła motocyklistę, co skłania nas do życiowej refleksji, że zakochanie, podobnie jak upojenie alkoholowe jest stanem, w którym nie powinno się nic, a nic postować na Facebooku.
No ale, nie zapominajmy o najważniejszym - Kuba jest wolny. Brałybyście go, oczywiście po obowiązkowym kursie tolerancji, rozsądku i człowieczeństwa?