Jakby co, to ten wczorajszy tygrys to rzeczywiście był nasz drogi zagubiony Matthew

Panie Alekno, proszę się pospieszyć z tą dziewczyną. Spójrzcie na skarpetki!

Obiecałyśmy Wam jeszcze jedno tym razem rozstrzygające zdjęcie z jak widać niezapomnianej imprezy Matthew, miało być uzupełnieniem wczorajszego tekstu , no ale uznałyśmy, że przecież takie rzeczy nie mogą umknąć stronie głównej i oto jest.

Jak się okazuje, zagadka nie sprawiła Wam większych problemów (ale jak to, że było, gdzie było, chyba nie u nas?), obiecujemy, że w następnej Matthew wystąpi z kubłem na głowie, w kaloszach Zibiego albo coś.

No i mamy nadzieję, że kontuzja kuzynki mimo wszystko nie wydarzyła się na tym weselu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.