Uśmiechamy się, jesteśmy zadowoleni, czujemy w powietrzu koniec sezonu, wszyscy są dla siebie mili, Icecream gra w Sisi My Baby na konferencji prasowej...
No mówię Wam, apokalipsa.
I ja, popadając w altruistyczny nastrój, postanowiłem zrobić coś miłego dla mojego przyjaciela. Bo widzicie, Alonso narzeka strasznie, że podczas gdy inne zespoły niewiele mówią, mają wiele poprawek, Ferrari mówi dużo, a poprawek tyle co kot napłakał. No to zastanawiałem się co by tu zrobić żeby pomóc, myślę myślę, krążę krążę, aż wreszcie poszedłem wylać mu trochę wody pod garaż, no żeby było więcej.
Ale chyba nie o to do końca chodziło.
REUTERS/VIVEK PRAKASH REUTERS/VIVEK PRAKASH
No to co ja mam robić, Alonso! Oksana wymyśliła, żebym po prostu tego kotka namalował.
I co?
REUTERS/VIVEK PRAKASH REUTERS/VIVEK PRAKASH
Ech. Ale patrzcie, przynajmniej Icecream się zainteresował.
"Poka!"
Ale słuchajcie, chodźmy już stąd lepiej bo zakłócamy spotkanie Chucka Norrisa z lokalnym fanem Formuły 1.
REUTERS/VIVEK PRAKASH REUTERS/VIVEK PRAKASH
Oho, Jenson zwąchał kalarepki na bulionie ze stołówki.
REUTERS/VIVEK PRAKASH REUTERS/VIVEK PRAKASH
Szybko, nie ma żartów, Webbo wyciągnął traktor!
REUTERS/VIVEK PRAKASH REUTERS/VIVEK PRAKASH
A Alonso już tam czeka ze swoją własną surówką z marchewki.
REUTERS/VIJAY MATHUR REUTERS/VIJAY MATHUR
Biegnę! Do usłyszenia!