Lewis wygląda miejscami na zakłopotanego występami przed mikrofonem (a przecież ma już doświadczenie! ), Jenson nie może powstrzymać się od śmiechu na widok rysunkowego Lewisa (we're with you, bro!), a do tego musimy przyznać, że Profesor M (Alexander Armstrong) zauroczył nas swoim talentem dubbingowym.
Czy tylko nas rozbraja śmiech Lewisa? Za każdym razem. Do tego Lew bawi się w westernowego kowboja, a Jensie skromnie przyznaje, że trudno jest mu grać zmęczenie, bo cyt. "jestem w formie, więc nie mam czegoś takiego jak trudności w złapaniu oddechu". Jest zabawa.
Zresztą same zobaczcie.
A może by tak jakieś role dla ciachoredaktorek fanek w kolejnym odcinku?