Z archiwum H: historyczne debiuty, twarzowe 3-dniowe zarosty i trochę popisów Pana Idealnego

Oraz wiele innych atrakcji, których nie da się skrócić w trzech słowach (w setkach słów w sumie też), a które pieczołowicie szykowali dla Was Hiszpanie przez cały miniony tydzień.

*** Zaczynamy od początku, czyli od końca alfabetu, bo od rzutu okiem w kierunku naszego  Torresiątka. A ono, oprócz tego, że bez większych przygód (celowa  aluzja  do  Xabiego  Króla Bejsbola) przygotowuje się z Chelsea do sezonu, to każe nam myśleć, że te nowe koszulki w kolorze białego złota są zaprojektowane są specjalnie dla niego i jego piegów. Serio, dziewczęta, serio, serio - patrzymy na każde z 275834 zdjęć z treningu  Nando  i 275834 zapiera nam dech w piersiach.

embed
embed
embed
embed

To znaczy robią (zapierają dech w piersiach - przyp. red.) gdy akurat nie jesteśmy zajęte głębszymi refleksjami na temat obecnego stanu owłosienia na jego głowie. Poprawcie nas, jeśli się mylimy, ale czyż to nie są świeże platynowe pasemka i grzywka wystylizowana na jeszcze bardziej  justino-bieberowską  niż była?

embed
embed

***  Temat Torresa  i jego grzywka przenoszą nas do  kolejnego  newsa, bowiem to oni znajdują się na zdjęciu z samolotu, które wywołało takie zamieszanie. Przynajmniej w naszej redakcji. Zdjęcie, żadna  słitfocia, ale zwykłe zdjęcie wykonane przez klubowego fotografa dokumentującego codzienność "The  Blues". I pewnie zniknęłoby gdzieś w masie sobie podobnych, gdyby nie fakt, że a) występują na nim dwie postacie w pięknych garniturach, b) tymi postaciami sąTorres  i Juan Mata, c) ten drugi umieścił je jako swoją  profilówkę  na  twitterze  oraz już ostatnie - d) umieścił je tam, ponieważ głupi nie jest i tak dobrze jak my, wie że wyszedł na nim tak... że "O mamo".

embed
embed

Okej, to ostrzegawczy sygnał. Czas na dobre przyzwyczaić się, że Juan Mata jest hot i trochę zrobić roszad na liście najbardziej ciachowych Hiszpanów. Ale Juan, hej, czemu nas nie uprzedziłeś, że Xabi nauczył utrzymywania idealnego zarostu i jest Ci w nim tak do twarzy?

*** Równie przyjemnym widokiem co Mata w garniturze jest widok zdrowego i szczęśliwego Davida. Co prawda wciąż musi  trochę poczekać na pierwsze minuty na boisku, ale dzięki  temu, że jest zdrowy został włączony do kadry i z pozostałymi podróżuje na przedsezonowe sparingi, jako że jest szczęśliwy musi wszystkie te chwile upamiętnić swoją cyfrówką. No przecież  focia  z  koelgami  z drużyny sama się nie zrobi, no przecież Alba nie  obejmie  sam siebie.

embed
embed
embed

W porównaniu jednak z kolejną, ta słitfocia wcale nie jest słit. Patrzcie tylko, co działo się w samolocie...

embed

Ach, cóż za rozanielone uśmiechy, cóż, za rozpromienione spojrzenia, bijąca od całej trójki czysta radość i ten chińczyk, który symbolizuje tęczę wpasowującą się w klimat tęczę. nawet brwi Xaviego wydają się takie jakby mniejsze.

*** W  oczekiwaniu  na Króla możemy się tymczasem zająć ekscytowaniem  apropo  debiutów innych Hiszpanów w szeregach  Barcy. A mamy czym, bo podczas środowego sparingu drużyny z  Katalonii  z Manchesterem  United  po raz pierwszy gradientową koszulkę przydział  Jordi  Alba i "kolegów z reprezentacji" już oficjalnie uczynił "kolegami z reprezentacji i z klubu"

embed

Oczywiście po części oficjalnej czekał go swoisty rytuał przejścia, by mógł się stać już na dobre  częścią  drużyny, a w jego roli czekała na niego dzika impreza z red bullem  na hotelowym korytarzu i obowiązkowa słitofica z jednym z wice-kapitanów.

embed

*** Podążając bezwarunkowym odruchem - pisząc o słitfociach, musimy napisać też o  Sergio. Zwłaszcza, że pisać jest o czym, bo wyprawa do Stanów obrodziła na jego profilu  wyjątkowo  bogato, a aktualizacje pojawiają się dosłownie co kilka godzin. Ostatnio na przykład  Ramos  pochwalił się wspólnym wypadem na mecz drużyny amerykańskiego futbolu - Philadelphia  Eagles, po  którego  już zakończeniu panowie wparowali na boisko, gdzie kucając i obejmując się ramię w ramię wykonali cyfrówką  Sergio  pamiątkową fotkę.

embed

No dobra, prawda jest taka, że tamta fotka, to była tylko po to, żeby rozgrzać Was przed kolejną, bo przecież nie możemy tak od razu przejść do tej następnej, w której elementów  słit  jest po prostu za dużo i nie wiemy czego się uchwycić. Intymnego klimatu szatni w której było robione zdjęcie? Pozie z  wyciągniętym  kciukiem (ha! wiedziałyśmy, że Inieście  tak łatwo nie pójdzie!)?  Troskliwym  obejmowaniem kolegi? Faktem, że tym kolega jest  Mesut  w swoim "cool" wcieleniu? A może okularów Sergio, które on sam chyba uważa za "za fajne na ten świat" . Eh, popatrzcie zresztą same. Czasem słowa nie potrafią oddać całokształtu.

embed

Yyyy...to może my przejdziemy od razu do kolejnej informacji.

*** Informacji, która brzmi, że mecz oglądany z trybun i słitfocia  z boiska, to nie jedyny kontakt z futbolem amerykańskim jaki mieli Królewscy podczas pobytu z Filadelfii, a i później załapali się również na mały trening kilku podstawowych  elementów. Oczywiście zgadnijcie kto zrobił największy popis przy kopaniu owalnej piłki i dlaczego był to Pan Idealny.

embed
embed
embed

Tym razem dla odmiany nic nie wiadomo o zwierzeniach Xabiego, jakoby od lat trenował  hobbystycznie  w przydomowym ogródku amerykański futbol i z nudów kopał sobie tą owalną piłkę, ale nawet nie mrugniemy okiem, gdy coś takiego nam oznajmi. Pan Idealny, idealny w kolejnej rzeczy? Dzień jak  co dzień.

embed
Więcej o:
Copyright © Agora SA