Wszystkie wczorajsze ćwierćfinały zakończyły się solidarnie w trzech nie za długich setach i przynajmniej w dwóch przypadkach taki wynik można przyjąć za niespodziankę, no zgadnijcie w jakich. Zacznijmy jednak od pierwszego meczu 1/4, którego wynik zaprezentuje nam nasza smutna hostessa, chodź biedactwo.
W drugim pojedynku naprzeciw siebie stanęli Włosi z Amerykanami. Obrońcy tytułu w Londynie prezentowali świetną formę, tym bardziej zaskakuje ich niemoc w starciu z Italią. Cały dzień epatujmy dziś smutnymi zdjęciami polskich siatkarzy, dlatego pokażemy teraz smutek innych pokonanych, nie będzie tak.
No nie, ale tu już Włosi przesadzili...
Za karę nie będzie zdjęcia Cristiana Savani w ramach wyjątku dla piękna. Albo dobra.
No i później nadszedł trzeci ćwierćfinał, tiruriru, a na koniec dnia Bułgarzy również raczej zgodnie z planem pogonili Niemców do zera.
W nagrodę zagrają w półfinale z Rosją, drugą parę utworzą Włosi i Brazylijczycy (obydwa spotkania w piątek).
Jaki finał życzycie sobie/obstawiacie?