No cóż, słońce, plaża, morze, piękna (naprawdę, bardzo, bardzo zgrabna) dziewczyna u boku... Każdemu może się zdarzyć, a że przy okazji całą redakcję ciach oblał różowszy od naszego logo pąs zawstydzenia, a pensjonarski chichot perlił się na odległość trzech przecznic... oj tam, oj tam, miło cię widzieć Mario.
Ty chyba mówisz to samo swojej dziewczynie.
No ale są też tacy, którzy utrzymują, że to całe, pardon, poruszenie było podprogowym komunikatem adresowanym do...
Źródło zawstydzenia - koleżanki z Kickette.