Niemcy żegnają się z Euro, Włochy w finale, po najlepszym (chyba) meczu mistrzostw!

Brawo Italia, Włosi pokazali spokój, dojrzałość, zimną krew i piękną piłkę. Niemcy się pogubili, załamali, podnieśli w końcówce (co robił Neuer?) i odpadli. Bardzo, bardzo, bardzo smutno jest pewnej Ciachoredaktorce, ale Włosi wygrali w najbardziej przekonującym ze stylów.

Ale to był mecz godny półfinału, wreszcie były emocje, były piękne strzały, szybkie kontry i efektowne parady. Niemcy zaczęli ostro, ale bardzo szybko zostali skarceni przez Włochów. Błąd defensywy przy akcji Cassano z Balotellim i SuperMario, który w tym meczu naprawdę był super, otworzył wynik spotkania.

Nic to, pomyślała sobie redaktorka rybka, Niemcy nie odpuszczają, i tak to się na pewno nie skończy. Nie skończyło się, bo Niemcy zupełnie się pogubili, przestraszyli i dusze im powskakiwały na ramiona. Gdzie byli obrońcy gdy Montolivo podawał do  Balotellego? Lahm próbował gonić włoskiego snajpera, ten zaś huknął tak, że szyby w redakcji nam zadrżały i było 2:0, po jednej z najpiękniejszych bramek na turnieju.

Mario zdarł koszulkę, stanął z biczfejsem i śmiertelną powagą w pozie Conana Barbarzyńcy, tudzież statysty w "Spartakusie", ale gdy wskoczył na niego Marchisio nie wytrzymał i uśmiechnął się. No i musimy przyznać, że od tej strony ta cieszynka podobała nam się dużo bardziej.

Po tej bramce Niemcy wyglądali jak dzieci, którym szacowny profesor udzielił surowej lekcji futbolu. Sama nie wiem co bardziej: czy rósł we mnie podziw i zachwyt nad postawą azzurrich czy serce krajało się oglądając nieporadność Jungsów, do których ten przydomek pasował bardziej niż zwykle.

Szaleńczy zryw nastąpił w okolicach 89. minuty, walczyli i szarpali, aż udało się wywalczyć rzut karny. Do piłki podszedł Ozil i był to najbardziej wzruszający obrazek meczu. Jak on drobił tymi swoimi kroczkami do tej piłki, a potem, niemal bez uśmiechu, porwał piłkę w ramiona, by jak najszybciej wznowić grę.

W końcowych minutach zaciekle w ofensywie rzucał się Neuer, co było imponujące i bardzo hot, jednak Włosi nie pozwolili wydrzeć sobie korzystnego rezultatu, i ja, największa fanka Niemiec w III RP, mówię, że wygrali absolutnie zasłużenie, i w pięknym stylu.

Ba, powiem więcej, byliby pięknymi mistrzami Europy...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.