Choć rzeczywiście na pewno dylematów pojawi się sporo, bo Liga Światowa to przecież impreza coroczna, a Euro, zaraz, Euro w Polsce zdarza się raz na nigdy. I nie miejsce wyrzutów sumienia, jeśli przez czerwiec na półce wyżej w sercu postawicie piłkę nożną, bo nawet sam przyjmujący reprezentacji ubolewa, że nie będzie mógł za bardzo włączyć się mistrzostwa jako kibic.
Cała rozmowa kręci się zresztą głównie wokół piłki nożnej, dowiadujemy się na przykład dlaczego mimo ewidentnych predyspozycji ( TurboKozak , anyone?) Michał nie został piłkarzem (dobra, powiemy: bo nie lubi biegać) i który z kolegów w kadrze jest równie dobrym "kopaczem". Pojawia się również temat, na który w ostatnich tygodniach w Polsce wypowiedzieli się absolutnie wszyscy, a więc niechlubny przebój Jarzębin. Odpowiedź pada co najmniej intrygująca:
*lepiej, żeby Krzyś Ignaczak miał wówczas włączoną kamerę
No ale, dziewczyny, teraz kawa na ławę, konkrety. Start Euro pokrywa się niestety z turniejem Ligi Światowej w Brazylii. Taką Wam fajną tabeleczkę zrobiłyśmy:
Piątek
Polska - Kanada (17:30) Polska - Grecja (18:00)
Sobota
Polska - Finlandia (17:30) Holandia - Dania (18:00)
Niedziela
Polska - Brazylia (20:00) Irlandia - Chorwacja (20:45)
Co zamierzacie z tym fantem zrobić?
UPDATE: Pomyłka! O 20 w niedzielę z Brazylią grają panie. Siatkarze swoje spotkanie rozpoczynają o 15 (studio od 14:30) więc spokojnie mogą tam do 234 w tie-breaku grać.
P.S. Ja, ruby blue, chciałam w tym miejscu zadeklarować, że nie dam siatkówce zginąć na Ciachach w trakcie Euro. Tak mi dopomóż Michał Winiarski.