Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
To były ćwierćfinały godne zapamiętania! Roger Federer mierzył się z Juanem Martinem del Potro (który to jest ulubieńcem piszącej ten tekst queeneriki) i od samego początku zapowiadało się na małą sensację. Postawny <3 <3 <3 Argentyńczyk wygrał pierwszego seta 6:3, w drugim o jego wyższości zadecydował tie-break wygrany do czterech! Jednak Roger nie dał za wygraną, stary mistrz znów w najważniejszym momencie pokazał co ma najlepszego w asortymencie i odwrócił losy spotkania! Wygrał 3:6, 6:7, 6:2, 6:0, 6:3.
Wielu fanów i ekspertów podejrzewało, że wpływ na taką odmianę spotkania mogło mieć odnowienie się kontuzji kolana Argentyńczyka, który w trzecim secie musiał wezwać na kort pomoc masażysty. Jednak Juan Martin zaprzeczył temu na konferencji prasowej, gdzie zamiast szukać wymówek, podziwiał zdolność Szwajcara do poprawienia swojej gry w trakcie meczu.
To spotkanie mogłoby zawładnąć wyobraźnią widzów na kortach Rolanda Garrosa, gdyby nie fakt, że równocześnie grali Novak Djoković i Jo-Wilfried Tsonga, którzy postanowili sztukę horrorowania wznieść na poziom nieosiągalny dla zwykłych śmiertelników.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z NIESAMOWITYCH ĆWIERĆFINAŁÓW >>>
Zaczęło się jednak zgodnie z przewidywaniami, Novak zagrał świetnie i nie dał Francuzowi żadnych szans w pierwszym secie. Później chyba spoczął na laurach, a Jo zaczął grać genialnie i wygrał dwukrotnie po 7:5. I wtedy doszło do seta, który mógł pogrzebać nadzieje Novaka na kolejny triumf w turnieju wielkoszlemowym. Nie tylko mógł, ale i powinien. Jo-Wilfried Tsonga miał dwie piłki meczowe przy stanie 5:4 i kolejne dwie przy 6:5. W tie-breaku prowadził 4:2, ale Novak im bliżej był przepaści, tym lepiej grał. Ostatecznie zwyciężył 7:6(8:6), a w piątym secie podłamany niewykorzystanymi szansami Tsonga przegrał gładko 6:1.
I to właśnie Novak będzie rywalem Rogera Federera w półfinale. Dziś dwa kolejne ćwierćfinały, liczymy na kontynuację tego poziomu. Idący jak burza przez cały turniej Rafa zagra ze swoim rodakiem Marcelem Granollersem, a w zapowiadającym się niezwykle hitowo drugim meczu David Ferrer skrzyżuje rakiety z Andym Murrayem.