Michał Kubiak wodospadu się nie boi, niebieskiego kubraczka nie założy

Mamy dzisiaj dla Was małą niespodziankę z wycieczki siatkarzy nad wodospad Niagara.

A będzie to relacja z pierwszej ręki Pani Kai, która jak pracownik agencji wycieczki.ca miała szczęście zabrać naszych spragnionych przygód chłopców nad słynny wodospad podczas ich Ligo-Światowego pobytu w Kanadzie. Oto jak wspomina to spotkanie:

Nasi siatkarze przy swoim nieprzeciętnym wzroście i niezaprzeczalnych umiejętnościach sportowych są zupełnie normalni. Przysypiają podczas opowieści o parlamencie Ontario, nucą pod nosem Somebody That I Used To Know Gotye, wsuwają hot-dogi, zamawiają coca-colę do obiadu, mokną w niebieskich pelerynach, kiedy Made of the Mist podpływa pod czoło wodospadu Niagara, robią sobie zdjęcia z bobrem-gigantem, piszą smsy, spieszy im się na zakupy, bo swoim żonom i dziewczynom chcieliby coś przywieźć z Kanady, a przez cały tydzień treningów i rozrywek nie mieli na to czasu. Niektórzy znają się całkiem dobrze na winach i fotografii, inni wolą odpocząć w pokoju hotelowym niż jechać na wycieczkę. Żartują, śmieją się, tęsknią do swoich bliskich.

Cały felieton okraszony kilkoma zdjęciami znajdziecie na stronie bejsment.com . Polecamy!

Więcej o:
Copyright © Agora SA