A teraz muszę przyznać Wam się do pewnej strasznej rzeczy. W weekend porwały mnie wojaże i nie widziałam ani sekundy żadnego z meczy siatkarzy. No i teraz zostały mnie tylko wizualizacje:
Plus to, co do powiedzenia po meczu miał trener Kanadyjczyków.
Czyli (pomijając pierwszego seta, w którym Polacy ciągle byli jeszcze najwyraźniej głowami w przegranym pojedynku z Finlandią) było dobrze, bardzo dobrze nawet, co nie?
Na tyle dobrze, że mimo feralnej porażki ze Skandynawami Polska lideruje naszej grupie. Kolejny mini turniej za dwa tygodnie w Katowicach.
Na koniec, przyznajcie się, udało Wam się wstać na wszystkie trzy mecze? Uzupełniłyście już niedobory snu?