Te z Was, które uważają, że nocne transmisje z siatkówki mają swój niepowtarzalny klimat, będą miały teraz święto - wszystkie trzy spotkania pierwszego mini - turnieju Ligi Światowej Polacy rozegrają o 2 naszego czasu. Już dzisiejszej nocy biało - czerwoni w Toronto podejmą Brazylijczyków, w nocy z soboty na nadzielę przyjdzie pora na Finlandię, a na koniec zagramy z gospodarzem.
Jeśli nie planujecie kłaść się spać przed meczami, na rozgrzewkę obejrzeć możecie sobie pozostałe pojedynki naszej grupy, te odbędą się o 22 polskiego czasu (piątek: Kanada - Finlandia, sobota: Kanada - Brazylia, niedziela: Brazylia - Finlandia).
No dobrze, skupmy się teraz na naszym dzisiejszym rywalu. W statystyki spotkań Polaków z Brazylijczykami lepiej (by nie uciec z płaczem) nie zaglądać, co nie znaczy, że szans na upragnione pokonanie Canarinhos nie ma. Wręcz przeciwnie, zwłaszcza, że podopieczni Bernnardo Rezende do Toronto przybywają osłabieni kontuzjami (w składzie zabraknie Giby, Murillo i Vissoto). Ekspert Polsatu i Sport.pl Wojciech Drzyzga twierdzi nawet, że Brazylia wcale nie musi być naszym najtrudniejszym rywalem w grupie.
Liga Światowa (ale również wracający jak bumerang temat Mariusza Wlazłego w kadrze) to główne wątki najnowszego kącika Magazynu Siatkarskiego, na który Was teraz przy okazji zaprosimy:
Nieco mniej z pierwszego przeciwnika swoich podopiecznych zadowolony jest Andrea Anastasi, który zdecydowanie czuje respekt przed rywalem.
A Wy, jak widzicie dzisiejszy mecz, uda się wreszcie, czy się nie uda?