Takie tam z posezonowego odpoczynku

Czyli Królewscy i ich WAGsy lansują się na trybunach podczas turnieju ATP w Madrycie.

Bo jeśli ktoś po tym sezonie zasłużył sobie na porządny odpoczynek, to z pewnością Królewscy. Jeśli ktoś posiada odpowiednie warunki fizyczne i garderobiane (hej, Sergio!) do lansu, to z pewnością Królewscy. I wreszcie, jeśli ktoś posiada WAGsy, które jak żadne inne lubią gromadne wyjścia i blask fleszy, to...oczywiście... z pewnością Królewscy.

Dodajmy do tego wszystkiego jeszcze fakt, że w miniony weekend najlepsi tenisiści zawitali do Madrytu na tamtejszy turniej ATP i voila! mamy nasze meritum. Piłkarze Realu Madyt korzystając z przerwy między sezonem a przygotowaniami do EURO postanowili a) odrobinę się rozerwać spoglądając w kierunku kortu, b) dopieścić swoje partnerki, które już za miesiąc zostaną słomianymi wdowami (złowieszczy śmiech Ciachoredaktorek ) oraz równie ważne c) zapozować zza grządek różowych piwonii. Nie, serio, nie wiemy co jest z tymi kwiatkami, ale wychylające się złowieszczo spomiędzy nich głowy WAG jeśli nie już, to wkrótce siądą nam na psychikę.

Najwięcej obiektywów w swoją stronę przyciągnął tradycyjnie Cris, ale tym razem nie chodziło o to, że jest Crisem, ale o zdobycie rzeczowego dowodu, że wszystkie te plotki "mamy z Iriną inny pogląd na powiększenie rodziny"/"ślub jest odwołany"/"wielkie rozstanie, wielkie zdrady" nie mają racji bytu, a Irina ramienia Ronaldo w żadnym wypadku nie zamiesza opuszczać.

embed

I jeszcze zbliżenia w piwoniach...

embed

No, od razu lepiej. Apropo plotek. Te też różne krązyły na temat związku Sergio Ramosa z dziennikarką telewizyjną, niejaką Larą Alvarez, ale póki co to ręka Sergio krążyła uporczywie wokół kolana Lary.

embed

I choć tym razem w wypadku madryckiego trensettera No 1 obyło się bez różowych mankietów i innych kolorowych kaszkietów, to nie byłby on sobą, gdyby nie zadał choć odrobiny tylko sobie znanego szyku...

embed

Szyk w wykonaniu Lary w postaci wściekle bordowej szminki był zdecydowanie zbędny, jakby ktoś nas pytał o zdanie.

Zresztą modowa perfekcja i tak już była obsadzona na tych trybunach. Xabi przyprowadził ze sobą (niezapiętą na dwa ostatnie guziki) czarną koszulę, przyprowadził ray-bany (!!!!), ah no tak, żonę Nagore też przyprowadził. I zasiadł, wzdłuż grządki piwonii, rzecz jasna, wraz z Alvaro Arbeloą z żoną Carlotą oraz Estabem Granero i Callejonem w towarzystwie swoich dziewczyn.

embed

I najprawdopodobniej wspólnymi siłami przekroczyli dozwolone normy dotyczące poziomu atrakcyjności grupy ludzi zasiadających w jednym rzędzie.

P.S. Iker z Sarą postanowili tymczasem być "wielkimi nieobecnymi", porzucając chwilowo swoją tradycję. Co robili w tym czasie? Bawili się w kowbojów na dzikim zachodzie przy samochodzie Ikera, a przynajmniej tak wnioskujemy z dekoracji i kostiumów...

embed
embed

Jak to się dzieje, że takie zdjęcia zawsze trafiają w nasze ręce, gdy dochodzimy do winosku, że śmianie się z butów Sary jest już nudne i zeszłosezonowe?

Zobacz, jak Królewscy lansowali się na Madrid Open w zeszłym roku>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.