Bardzo nieśmieszne, bo sceny w garażu Willimsa wyglądały dramatycznie.
AP/Andres Pardo
GETTY IMAGES/Vladimir Rys
Na szczęście, o czym już wcześniej pisałyśmy, nikomu nic poważnego się nie stało, a w zdarzeniach najbardziej ucierpiał bolid Bruno Senny.
AP/Alvaro Barrientos
Szkoda by jednak było, żeby dymy w padoku przyćmiły to co działo się w wyścigu, bo działo się wiele. Pastorze Maldonado - wybacz. Twoje zwycięstwo było naprawdę ekscytujące, jazda imponująca, radość na podium wzruszająca, dziewczyna w garażu śliczna i urzekająca, ale Kimi Raikkonen ściął włosy. Tak naprawdę, do końca, nareszcie, o boże.
I pomyśleć, że gdyby kolejny raz niezrozumiała strategia Lotusa, nową fryzurę pod każdym kątem i przez dwa hymny narodowe mogłybyśmy oglądać na najwyższym stopniu podium.
Z innych bohaterów wyścigu na pewno na wyróżnienie zasłużył przebijający się z końca stawki, walczący z dawno nie widzianym błyskiem, przeciw rywalom, przeciwnościom losu oraz (dosłownie) rzucanym pod nogi kłodami, Lewis Hamilton. Miałyśmy w tym miejsce wkleić jakieś jego zdjęcie z groźną miną, ale natrafiłyśmy na tę rodzinną fotografię i nie możemy przestać awwwwww-ować.
GETTY IMAGES/Ker Robertson
Prawie tak samo mocno jak na tym:
O partnerze Lewisa z McLarena w ogóle nie będziemy wspominać dopóki nie odda szynszyla przyrodzie.
AFP/GETTY IMAGES/LLUIS GENE
W Red Bullu również trochę pechowo, trochę bezbarwnie, a chłopcom więcej wrażeń dostarczyła pewnie wizyta piłkarzy Barcelony w garażu.
GETTY IMAGES/Mark Thompson
Na koniec zostało nam już tylko wyróżnienia w kategorii "najlepsza rozmowa radiowa wyścigu", a tu zwycięzca może być tylko jeden:
Do wygrania było cofnięcie o 5 pozycji na starcie do kolejnego wyścigu. Gratulujemy.