Trochę zdjęć i wieści z Chin nigdy nie zaszkodzi

Właściwie to Wituś doniósł Wam już o wszystkim, co warte wspomnienia z chińskiego padoku. Ja uzupełnię tylko kilkoma słowami od siebie o rzeczach bardziej sportowych a mniej towarzyskich. A na osłodę (jeśli nie dość Wam słodyczy po wczorajszym dniu) dostaniecie wielką galerię zdjęć z Szanghaju. I skarpetki Roba S.

Tam chyba mało kto zwraca uwagę na takie szczegóły jak wyścigi - Lotus kłóci się o nazwę i oprotestowuje (po raz setny i po raz setny bezskutecznie - no nie wiemy... niektórzy chyba nigdy się nie nauczą) kanał f Mercedesa, a do tego mamy jedno wielkie zamieszanie wokół GP Bahrajnu.

W sumie ogłoszono już, że wyścig się odbędzie, ale tu nam kaktus wyrośnie, jeśli ta decyzja uciszy ogólnoformułowe dyskusje.

Co się działo w treningach, na które znów dzielnie wstałyśmy z pierwszymi poćwierkaniami rannych ptaszków? Trochę padało, a ja przeklinałam to, że wstałam, bo przez deszcz jazdy były dość ograniczone, Timo Glock się rozbił (w drugim treningu), a najszybsi byli Lewis (pierwszy trening) i Michael (drugi trening). I to tak naprawdę tyle atrakcji torowych na dzisiaj. Jutro będziemy się za to bacznie przyglądać staremu lisowi Schumiemu, co też pokaże nam w kwalifikacjach.

Dla fanek Lewisa mamy złą wiadomość - Lewis wystartuje w niedzielę w najlepszym wypadku z 6. miejsca, a to wszystko przez nadprogramową wymianę skrzyni biegów, za którą Hamilton dostał karę cofnięcia o pięć miejsc na starcie. Ale nie traćcie nadziei - Lewis na pewno łatwo skóry nie sprzeda i powalczy o lepszą pozycję.

Na otarcie łez mamy dla Was wyjątkowo pocieszne zdjęcie Lewisa z, łagodnie mówiąc, dość wysokim Yao Mingiem, który ma 2,29 m wzrostu.

Poza tym bacznie przyjrzymy się także Checo Perezowi, co by sprawdzić, czy jego Malezyjskie wybryki były jednorazowym popisem, czy czymś więcej.

No i na Bejbiego też popatrzymy i nie tylko dlatego, że wziął ze sobą do Chin najsłodsze dziecko świata.

Raczej dlatego, że choć na każdym zdjęciu kciuk ma skierowany w górę, to jednak troszkę odstaje od Fernando. Dalej, Bejbi - Ciacha wciąż wierzą, że się poprawisz!

Na koniec mamy dla Was jeszcze wyjątkowo piękne zdjęcie Roba Smedley. Bo my tu ciągle, że Schumi jest niekwestionowanym królem padkowej mody , a widziałyście jak pięknie wystroił się Rob Smedley na jedną z sesji w symulatorze z Bejbim w Maranello przed wyjazdem do Chin? Naprawdę nie? No to patrzcie - sama słodycz!

Rob SmedleyRob Smedley ciacha.net

Więcej zdjęć z Chin znajdziecie w naszej galerii .

9 powodów dla których warto czekać na powrót Roberta Kubicy do F1 >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.