"No Webbo, gdzie mi z tą piłką!"

PR-owy sezon formułowy możemy uznać za rozpoczęty.

Z nostalgią wspominamy australijskie wydarzenia sprzed roku, kiedy Sebastian Vettel zainaugurował uroczyście sezon goląc bogu ducha winne owce. A teraz co, jakiś nudny krykiet na plaży? Same miałybyśmy lepsze pomysły.

embed

Ale dobrze, nie narzekajmy, zabawy chłopców z Red Bulla w piasku są urocze, Webbo zdaje się być totalnym krykietowym fajtłapą, no i dobrze widzieć, że Sebastian popracował nieco nad precyzją uderzeń.

Zapraszamy do galerii!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.