Lidera Jastrzębskiego Węgla już od pięciu kolejek z gry wyklucza złamana kość strzałkowa, na domiar złego w tym samym czasie przypałętał się uraz barku drugiej armaty zespołu Michała Łaski. Skutki w grze i w wynikach? Katastrofalne. No dobra, może nas trochę poniosło, ale nie da się ukryć, że brak dwójki podstawowych graczy jest dla poczynań Jastrzębian co najmniej zauważalny.
Dobra wiadomość jest taka, że obydwu być może będziemy mogły zobaczyć na boisko już w najbliższej kolejce. W niedzielę podopieczni Lorenzo Bernardiego podejmą Zaksę Kędzierzyn- Koźle, jeśli w piątek Resovia wygra z Bydgoszczą, pozostanie im tylko walka o czwarte miejsce przed play-offami, ale i tak będzie o co - prawo do rozegrania dwóch pierwszych ćwierćfinałów u siebie - grać.
Czy asy Jastrzębskiego pomogą w osiągnięciu tego celu?
W sensie leczenia i rehabilitacji, w obu przypadkach to co sobie założyliśmy, zostało zrobione - odpowiada enigmatycznie prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki. Ale też nic na siłę. Ostateczną decyzję podejmie trener - dodaje.
Trzymamy kciuki, straszliwie się już za Zibim na boisku stęskniłyśmy.
