Wciąż nie możemy otrząsnąć się po wczorajszej porażce Arsenalu...

...i niewiele pomaga nam nawet to, że Wojtuś wyglądał bardzo ładnie. Plus kilka innych spostrzeżeń z tego jakże ciężkiego dla nas wieczoru.

Napisanie kilku zrównoważonych zdań na temat wczorajszego spotkania to wyzwanie nie mniejsze niż przeprowadzenie wczorajszego dzisiejszego konkursu skoków narciarskich w Klingenthal .

To, że Arsenal może mieć problemy z Milanem, wiadomo było nie od dziś, ale mało kto spodziewał się chyba takiego pogromu.Bo porażka to zbyt słabe słowo na to, co przyszło nam obejrzeć we wczorajszy wieczór. To była zagłada.

Podczas gdy Milanowi wychodziło wszystko, Arsenalowi nie wychodziło nic. Nie pomógł Wojtek Szczęsny, który w komentarzu pojawiał się na ogół w zwrocie "... pokonał Wojciecha Szczęsnego". Nie pomógł nawet Thierry Henry , któremu kibice wywiesili na trybunach dziękczynne transparenty. Wczoraj nie było mu za co dziękować.

REUTERS/STEFANO RELLANDINI

Podejrzewamy, że nawet worek kontuzji (których nikomu nie życzymy) i drugi worek czerwonych kartek Milanu mogą nie wystarczyć, by Anglicy odrobili w drugim meczu poniesione wczoraj straty.

Ponieważ więc obserwacja akcji na boisku straciła w pewnym momencie większy sens (i tak wiadomo było jak każda akcja się skończy), więc należało zacząć przykładać wagę do rzeczy mniej oczywistych.

W ten sposób w oczy rzuciło się nam kilka niestandardowych rozwiązań fryzjerskich, jakie można było zaobserwować na głowach piłkarzy obu drużyn. I żeby już Was nie torturować wspomnieniem wczorajszego wieczoru (zakładamy, że serca większości z Was biły, z wiadomych względów, dla Arsenalu) zapraszamy do galerii , w której prezentujemy najciekawsze momenty fryzury spotkania.

Zbliża się w końcu ostatnia sobota karnawału, może któraś z propozycji będzie dla Was inspiracją?

Jak bliźniacy: Leo Messi i David Villa ubierają się identycznie >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA