Oj, Pepe, coś ty narobił

Czyli o tym jak piłkarz Realu Madryt poruszył kości w nadgarstku Messiego i jednocześnie cały futbolowy świat.

Mamy za sobą już czwarte Gran Derbi w tym sezonie i choć tym razem obyło się bez zbiorowej bójki i czerwonej kartki dla Pinto, to i tak kulturalniej wcale nie było. Ani ładniej. Centrum zainteresowania jak zwykle spoczywa nie tam, gdzie spoczywać powinno (błędy Pique w obronie, Cesc żądny tulenia po zaskakującym golu Puyola) i jak zwykle mówi się o bohaterach negatywnych. Bądź jednym konkretnym bohaterze.

Takowym też został w środowy wieczór Pepe, który cóż, korzystając z tego, że Leo Messi znajduje się na murawie w pozycji na wpół leżącej postanowił wejść z nim w bliższy kontakt, który wyglądał tak:

Nie wiemy co myślał w tej chwili Pepe, czy przez jedną milisekundę nadgarstek Messiego wydał mu się rownie zielony jak murawa, czy chciał sprawdzić gładkość skóry jego ręki, czy myślał, że cały świat oglądający w tym momencie El Clasico tego incydentu nie zauważy, ale...w każdym razie mylił się. Zdradzili go piłkarze Barcy zaaferowani podbiegający do kolegi, a później realizator, który powtórzył całe karygodne zachowanie kilka dobrych razy.

Później poszło już z górki - komentatorzy, kibice, dziennikarze, ale również, Ci, którzy zazwyczaj nie zabierają głosu w podobnych dyskusjach - sami piłkarze. Oburzył się Wayne Rooney. Oburzył się Tom Cleverly, Michel Roberts. Oburzył nawet zwykle nie zajmującego się futbolowymi dyskusjami, a przebieraniem synka, Jack Wilshere'a. Właściwie to oburzył się cały piłkarski świat, który nie zawahał się ani chwili, by popularnie mówiąc "zdissować" swojego kolegę po fachu.

Reakcje piłkarzy na faul PepeReakcje piłkarzy na faul Pepe twitter.com

Pełne oburzenia "lol" we wpisie Holdena powinno chyba zaboleć najbardziej. Na szczęście Pepe, nie ma on swojego oficjalnego konta, więc nie zauważy jaka ilość znajomych mu od środy ubyła, co zapewne mogłoby się okazać bolesne. Choć wciąż nie tak bardzo jak nadepnięcie na nadgarstek.

Ale i bez tego Brazylijczyk postanowił spuścić głowę i żałować za grzechy. Może obejrzał powtórkę z telewizji, może Mou przygotował mu mowę, a może rzeczywiście wybudził się z transu "El Clasico! Wszystkie chwyty dozwolone! Ostre korki idą w ruch" i w pomeczowej wypowiedzi dla oficjalnej strony Realu Madryt przeprosił Argentyńczyka.

Jeśli chodzi o sytuację z Messim, chcę powiedzieć, że to było nieumyślne. Pragnę jednak go przeprosić, jeśli poczuł się urażony. Jedyną rzeczą, jaką chcę robić jest bronienie mojej drużyny i klubu. Oddaję mu całą swoją duszę i serce, a ostatnią rzeczą, jaką chcę osiągnąć jest zrobienie krzywdy koledze-piłkarzowi.

Nasz ulubiony fragment to: "To było nieumyślne", ale nie będziemy już podgrzewać atmosfery i po prostu docenimy jego przeprosiny. Zawsze to lepsze niż całkowite zignorowanie zaognionej sytuacji.

P.S. A teraz wróćcie do filmiku i zwróćcie uwagę na pochylającego się nad Leo Xabiego Alonso. Jak się okazuje przymiotnik "z klasą" nie odnosi się tylko do jego modowych wyborów, czy rączek na bioderkach ale i do zachowania. Jak zdradził później sam poszkodowany, Hiszpan podszedł do niego, by zapytać się i upewnić czy wszystko z jego nadgarstkiem w porządku. Panie Idealny, wie Pan co?

embed

Galeria zdjęć z Gran Derbi>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.