Wymyślcie sobie jakiś tytuł, Mats Hummels gra w golfa, ja umieram

Słońce świeci, trawa jest zielona, ale żaden ludzki organizm nie jest w stanie znieść tyle piękna... A więc żegnajcie, było miło...

Joasiu , droga Czytelniczko, która przysłałaś nam tę galerię, gratulujemy: właśnie popełniłaś zbrodnię doskonałą.

Nadludzkim wysiłkiem i stojąc nad grobem kreślę teraz do Was te słowa: oto Mats Hummels,  najpiękniejszy mężczyzna jakiego nosił na sobie ten padół łez (w kategorii: nie-Jenson Button), obrońca Borussii Dortmund i reprezentacji Niemiec gra sobie w golfa z kolegami z drużyny. Nieświadom własnego, porażającego uroku 23-latek właśnie spowodował atak serca, spazmy, i naglą, bezbolesną śmierć u pewnej, przebywającej setki kilometrów na wschód od niego ciachoredaktorki. Przypadek? A może...

Czy Hummels działał w spisku z niejaką Joanną, która przysłała do redakcji Ciach galerię zdjęć z tego wydarzenia? Czy w zmowie tej było też wspomniane słońce, zieloność trawy, zniewalający fragment brzuszka Hummelsa widoczny na jednym ze zdjęć? To nie ważne, przebywam teraz w krainie, gdzie takie ziemskie rozterki nie mają żadnego znaczenia... Wydaje mi się, że już kiedyś tu byłam , ale jakimś cudem, czy raczej anty-cudem powróciłam z powrotem na ziemię... Teraz mnie nie budźcie, proszę...

Zobacz galerię i umrzyj>>

Odkrycia Roku 2011>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.