Lamy, bo nie oglądałyśmy konkursu, odsypiając zmęczenie po "porannym" meczu Barcelony. A tu Kamil zrobił taką niespodziankę. Po pierwszej serii był 9., w drugiej wskoczył na podium, gorszy był tylko od Koflera. Ale już wczoraj się odgrażał:
- mówił po wczorajszym konkursie, który zakończył na 12. miejscu. Dzisiaj przełamał zatem frustrację: wygrał trening, skoczył daleko w kwalifikacjach i w drugiej serii wdarł się na podium rozdzielając Koflera i Bardala. Gratulujemy i jesteśmy przeszczęśliwe.