Czy ktoś się w ogóle zdziwi, kiedy powiemy, że Lewis i Nicole są znowu razem?

Ktokolwiek?

Zwłaszcza, że o rzekomym zejściu się paru media na świecie huczą od ładnych dwóch dni, ale my miałyśmy w weekend tyle na głowie, że już się w nich nie zmieściły najnowsze doniesienia z obozu Hamilton - Scherzinger.

A dopiero co Lewis zapowiadał, że pora ruszyć do przodu. Najwyraźniej to "ruszenie do przodu" oznaczało podróż do Los Angeles, gdzie aktualnie przebywa jego ukochana. Para spotkała się jeszcze przed ostatnim wyścigiem Lewisa w sezonie, jednak smutne uściski na parkingu (mimo deklaracji kierowcy o niesłabnącym uczuciu względem piosenkarki) wcale nie zwiastowały rychłego happy endu.

Utrzymanie związku w sezonie wyścigowym jest bardzo ciężkie. Lewis prawie co tydzień przebywa w innej części świata. Ale teraz, bez formułowych dystrakcji, już nie może doczekać się by spędzić z Nicole więcej czasu - twierdzi jak zwykle najbliższe z możliwych "źródeł" do którego dotarł The Sun.

Para już teraz ma planować serię romantycznych spotkań (gdy tylko skończą się zobowiązania piosenkarki wobec X Factor US ), które mają przywrócić magię ich relacji.

Do trzech razy sztuka? Nie chcemy nic mówić, ale problemy w gwiazdorskim związku z reguły rozbijały się o napięte grafiki zawodowe, a zimowe wakacje Lewisa przecież kiedyś się skończą. Myślicie, że tym razem się uda?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.